Yehuda Amichai - Pilnuję dzieci
Pilnuję dzieci na szkolnym podwórku.
Jest we mnie pies,
słyszę od środka echo jego szczekania.
I krzyki dzieci, jak dzikie ptaki
zrywające się do lotu. Żaden krzyk
nie powróci do ust z których wyszedł.
Ja, stary ojciec, trzymam straż zamiast wielkiego Boga
który przechadza się dumnie po wieczności,
strojny w swoją wiekuistą młodość.
I pytam sam siebie, w czasie Zagłady:
czy ojciec bił swego syna za kolczastym drutem,
czy matka kłóciła się z córką w barakach śmierci,
czy był bunt krnąbrnego syna przeciwko rodzicom,
nauczyciel w wagonach transportu,
różnica pokoleń na peronach otchłani,
Edyp w komorze śmierci?
Pilnuję dzieci podczas zabawy.
Czasami piłka przelatuje przez ogrodzenie
i skacze i skacze po zboczu, przez podwórka
i toczy się ku innej rzeczywistości.
translated by: Radek Kozak