Yehuda Amichai - Jom Kippur
Jom Kippur bez ojca i bez matki
to nie Jom Kippur.
Wszystko co zostało z błogosławieństwa ich rąk na mojej głowie
to drżenie, jak drżenie silnika
który nie przestał chodzić nawet po ich śmierci.
Matka zmarła zaledwie pięć lat temu,
jej sprawa wciąż się toczy
między urzędami tam w górze i papierkową robotą tu na dole.
Ojciec, który zmarł dawno temu, zmartwychwstał już
w jakimś innym miejscu,
lecz nie w moim.
Jom Kippur bez ojca i bez matki
to nie Jom Kippur. Dlatego
jem aby pamiętać
i piję aby nie zapomnieć,
i porządkuję przyrzeczenia,
i klasyfikuję przysięgi po czasie i wielkości.
W trakcie dnia zwykliśmy wołać: Przebacz nam
a wieczorem: "morze". Lecz ja
mówię: Zapomnij nas, wyrzeknij, zostaw nas w spokoju
kiedy zamkną się twoje bramy i skończy się dzień.
Ostatnie światło złamało się
w witrażach okna w synagodze.
Światło nie złamało się,
to my jesteśmy złamani,
słowo "złamany" jest złamane.
translated by: Radek Kozak